Jak tylko spotkaliśmy się po raz pierwszy z Karoliną i Kubą usłyszałem ,że jak sesja plenerowa to tylko w Bieszczadach. Gdy tylko nadszedł październik wybraliśmy się w piękne złociste już Bieszczady. To jedna z najbardziej różnorodnych i kontrastowych sesji plenerowych jakie miałem okazję wykonać. Pozdrowienia dla bohaterów tych zdjęć naprawdę dali czadu. Słowami nie da się tego opisać to trzeba zobaczyć.